Posty autora: 50 napisane przez Justyna Kąkol

Chociaż do wiosny już bliżej niż dalej to ciągle wieczory w moim mieszkanku są iście zimowe. Wracam z pracy, robię herbatkę i jeśli tylko mam chwilkę, to staczam walkę z kotem i jeśli wygram to przykrywam się wyrwanym z jego szponów kocykiem i odpływam z książką. Mam cudowny kocyk i pomyślałam, że podzielę się z Wami pomysłem i pokażę Wam jak zrobić koc rękami. Jest to proste DIY dla każdego. A żeby bardziej Was zachęcić powiem, że nie potrzebujecie drutów, ani szydełka.

Chyba nikomu nie muszę przypominać, że zbliża się karnawał. A to oznacza szampańskie zabawy do białego rana. jednak żeby impreza była udana musimy mieć dobry nastrój, wygodne buty, super kreację i ekstra biżuterię. W butach i sukience Wam nie pomogę jednak jeśli chodzi o biżuterię, to mam małą propozycję. Pokażę Wam jak zrobić wisior z chwostem na bazie filigranowej metodą brick stich.

Choć astronomicznie jeszcze jesień – ja już czuję zimę. A u mnie przejście na czas zimowy oznacza zakopanie się pod kocami i chowanie się pod grubymi warstwami swetrów, czapek i szalików. Oraz nadmierne przytulanie biednego, niewinnego kota. I jeśli są tu jakieś kociary to mam dla Was gratkę – żeby kot grzał Was również na spacerach. Pokażę Wam jak zrobić kocią czapkę na obręczy dziewiarskiej. Co najlepsze każdy początkujący może taką zrobić.

Są takie prace, które muszą błyszczeć. Przyjęcia na których chcemy mieć świetliste, kryształowe akcenty. Oczywiście możemy użyć do naszych dzieł kryształków, ale co jeśli nie chcemy rezygnować z kamieni naturalnych, a świetlisty blask ma być tylko dodatkiem? Z pomocą przychodzi nam niezawodna, choć trochę złośliwa taśma cyrkoniowa. Wiele osób ma z nią problem, ale prawda taka, że wystarczy poświęcić jej trochę uwagi i da się oswoić – a nawet pokochać. Dzisiaj pokażę Wam jak w hafcie koralikowym wszyć taśmę cyrkoniową. Ale samo to było by nudne. Zobaczycie także, jak zrobić wsuwkę do włosów na ażurowych bazach.

Social media – dumnie brzmiąca nazwa. Mówi się, że jeśli nie ma Cię na facebooku to nie istniejesz. Jeśli rozwijasz markę – to musisz być w internecie. Bez niego nie masz szans na sukces, bo nikt Cię nie znajdzie. Czy na pewno? Przecież jeszcze kilka lat temu firmy rozwijały się bez tego. No tak, ale jeszcze “kilka” lat temu nie mieliśmy komórek, a ludzie jakoś sobie radzili. Jednak w dzisiejszych czasach nie wystarczy zrobić zdjęcie i wrzucić go gdzie się da. Media społecznościowe rządzą się swoimi prawami i warto znać choćby podstawy żeby zacząć. Pogadajmy dzisiaj o rękodziele w internecie. Co robić, czego nie robić i jak pokazać markę od dobrej strony.

Wszystkim tym, którzy postanowili schować włóczki bo: “wiosna przyszła i nie ubieramy się w szaliki”, pragnę powiedzieć głośne STOP. Wiosna i lato to idealny czas na włóczki. Dlaczego? Bo nie ma nic przyjemniejszego niż spokojne dzierganie w plenerze. A zima przecież i tak przyjdzie, więc można być przygotowanym. Ale dla tych, którzy nie chcą myśleć o tym smutnym momencie, mam propozycję. Co najbardziej cieszy latem? Pikniki! A na piknik można się wybrać z dzierganymi dodatkami. Dzisiaj pokażę Wam jak zrobić podkładkę pod kubek na podłużnej obręczy dziewiarskiej.

Czy lubicie robić zakupy rękodzielnicze? Domyślam się, że nie muszę pytać. Czym zazwyczaj kierujecie się przy wyborze kamieni? Ceną, kolorem, wielkością? A może tym, że ten właśnie Was zachwycił?. Czy tworząc bransoletki na gumce, albo wisiory z różnych kamieni zastanawiacie się czasem, czemu akurat tak je dobrałyście? Dostałam ostatnio niesamowite zlecenie od pewnej klientki. Poprosiła mnie o wisior, w którym użyję kamieni, które dodadzą jej wiary w siebie i siły. O magicznych działaniach kamieni czytałam już nie raz. W medycynie chińskiej są ciągle stosowane np. w masażach. Sama uwielbiam nosić agaty, ale nigdy nie zastanawiałam się nad konkretnym doborem kamieni naturalnych pod mój nastrój, sytuację czy znak zodiaku. Kamienie naturalne- ich znaczenie i zastosowanie w biżuterii to ciekawy temat do rozważania. Czytaj dalej…

Pogoda za oknem nie zachęca do wychodzenia z domu, a w takich momentach rękodzieło kusi jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Myślę, że wiecie już trochę o hafcie koralikowym. I jeśli obszywanie owalnych i okrągłych kaboszonów jest dla Was proste jak nauczenie się dziecięcej piosenki, to dzisiaj przychodzę do Was z video na haft koralikowy – jak obszyć łezkę i zrobić wisior. Nauczymy się jak redukować koraliki na czubku, a przy okazji powtórzymy obszywanie murkiem i zamontowanie chwosta. To co gotowi?

Każde hobby ma swoje gadżety. Nasze również. Jednak ten tekst nie będzie do końca o tym. Brak tu szydełkujących mieczy świetlnych, piór samorysujących projekty czy zegarków wydłużających dobę (chociaż te by się serio przydały). Dzisiaj chciałabym powiedzieć Wam, o totalnie prostych akcesoriach, o których powinien wiedzieć każdy rękodzielnik. Pewnie dla wyjadaczek nie powiem nic nowego. Ale może akurat wpadłyście w rutynę, i o jakimś zapomniałyście. Akcesoria rękodzielnika bez których ciężko żyć to takie, które ułatwiają nam pracę i rozwój. Bez niektórych nie da się opanować danej techniki. Można próbować zastępować je artykułami DIY, które są tymczasowe. Ale jeśli zaczaruje Was coś nowego, to aż żal nie inwestować w ułatwiające pracę narzędzie. Natomiast bez reszty da się żyć – tylko po co :D? Skoro życie z nimi jest o niebo łatwiejsze.

Tworzenie rękodzieła to niesamowita frajda. Ciągle pamiętam ekscytację, gdy czekałam na moją pierwszą przesyłkę. To uczucie uniesienia towarzyszy mi za każdym razem, kiedy czekam na nową dostawę. Takie jest to nasze hobby – każdy zakup poprawia humor. Jednak poza koralikami, kamieniami, półfabrykatami, kordonkami, włóczkami itd., musimy pamiętać także, jak ważne są narzędzia do biżuterii. Szczególnie na początku ich dobór i dopasowanie zastosowania mogą wydawać się trudne. Ale całe szczęście człowiek uczy się całe życie. A ja dzisiaj opowiem trochę o narzędziach jubilerskich, a szczególnie o tym – czego potrzebujesz żeby zacząć handmadować. Czytaj dalej…

Ostatnio wydawało mi się, że mamy powrót wiosny. A tu jednak nic z tych rzeczy. Po 12 stopniach ciepła przyszły temperatury -10 i śnieg. Pomyślałam sobie, że trzeba coś wymyślić żeby wiosna poczuła się mocniej zaproszona. Moją supermocą jest handmade, więc postanowiłam to wykorzystać i przy okazji namówić do tego Was. Gdy jest ciepło świetnie nosi się lekką, kolorową biżuterię. Przyznajcie, że nie ma nic fajniejszego niż siedzenie pod chmurką, na kocyku i bawienie się dyskiem kumihimo. Dlatego już dzisiaj pokażę Wam bransoletkę na 16 sznurków. Będzie tym bardziej wiosenna – bo we wzorze ma urocze kwiatuszki. Czytaj dalej…

Jesteśmy niezwykłe. Historia kobiet choć niełatwa dowodzi, że potrafimy się odnaleźć w każdej sytuacji. Potrafimy się jednoczyć, kochać bezwarunkowo, robić kilka rzeczy na raz i walczyć do upadłego o rzeczy, które kochamy. Kiedy w zeszłym roku dowiedziałam się, że 2018 ma być rokiem kobiet bardzo się ucieszyłam. Fajnie jest być dziewczyną. Bo choć czasem mamy totalnie pod górkę, to za każdym razem udowadniamy światu, że dajemy radę. Niezależnie czy jest to świat w rozumieniu globalnym, czy nasza wewnętrzna mikro planeta.

Ostatnio na blogu poruszyłam ważny temat. O tym czy na rękodziele da się zarobić ciężko powiedzieć w kilku zdaniach. Dostałam wiele wiadomości z pytaniami jak to wszystko wygląda. I czy moim zdaniem warto. Zdałam sobie sprawę, że potrzeba mówienia o legalnych formach sprzedaży rękodzieła dalej istnieje. Niby wszystko można znaleźć w sieci, ale dalej o zakładaniu działalności gospodarczej krąży wiele mitów, tak samo jak o modnych ostatnio startupach. Czym się to różni? Czy jedno jest alternatywą na drugie? Postaram się Wam trochę opowiedzieć o własnej działalności na rękodzieło vs startupach. Sami zdecydujecie co jest najlepsze w Waszej sytuacji. Ostrzegam ten tekst będzie długi, bo i informacji jest sporo. Ale jeśli interesuje Was legalna forma handlowania rękodziełem, to może się przydać. Czytaj dalej…

Hand made to nasza pasja. To przestrzeń w której się relaksujemy, realizujemy swoje artystyczne „Ja”. To czasem ucieczka od obowiązków domowych, albo po prostu jedyna w ciągu dnia chwila dla siebie. Czas, kiedy nic nie musisz, a wszystko możesz. W którym tworzysz coś czym innych zaskoczysz, ucieszysz, podarujesz… albo sprzedasz… i tu pojawia się alarm. Sprzedaż = działalność gospodarcza, składki, opłaty, podatki it. Zaczyna Ci się kręcić w głowie na samą myśl, ale jednak zaczynasz się zastanawiać – czy na rękodziele da się zarobić?

Kiedy choć troszkę zaświeci słońce zaczynam czuć, że wiosna przyjdzie już niedługo. A wraz z wiosną sezon ślubny. Czyli czas, kiedy w soboty spotyka się piękne panny młode. I choć mają wspaniałe suknie – ja zawsze zwracam uwagę na biżuterię. Sutasz choć do najłatwiejszych nie należy, jest idealny w tak szczególnym dniu. Można z niego wykonać eleganckie kolczyki, kolie czy też grzebienie. Trzeba jednak zwrócić uwagę na każdy szczegół, bo wszystko w tym dniu ma być wyjątkowe. Dlatego przychodzę dzisiaj do Was z wyjątkowym tutorialem. Ślubna ozdoba do włosów – sutasz krok po kroku.

Jeszcze przed chwilą był grudzień, a tu już połowa lutego i walentynki. Dzień uwielbiany i celebrowany przez jednych i nielubiany przez drugich. Niezależnie od tego czy go lubimy, czy nie – warto pamiętać, że miłość ma ma niejedno oblicze. Kochamy naszych rodziców, partnerów, przyjaciół i im powinniśmy o tym co jakiś czas przypominać. Ale słowa są czasem zbyt ciężkie i przereklamowane. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z inspiracją jak to zrobić inaczej. Nagrałam dla Was tutorial jak w prosty sposób zrobić serduszko z koralików SuperDuo i Toho.

Od zawsze wiedziałam, że mam niesamowite zdolności destrukcyjne. Nie robię tego specjalnie. Po prostu igły się do mnie przyczepiają, komputery psują, kiedy napotkają mój wzrok, a koraliki same wpadają do zupy. No dobra, może trochę przesadzam. W całej sprawie chodzi o to, że ostatnio znowu przeszyłam sobie palec. I zaczęłam sobie przypominać o wszystkich wypadkach, które miałam – wypadkach związanych z rękodziełem. I pomyślałam sobie, że na pewno nie jestem jedyna. Po kilku komentarzach na temat uszczerbków na zdrowiu przekonałam się, że mamy bardzo kolizyjne hobby. A może to nie to? Może to nasze narzędzia mają ukryte życie wewnętrzne? Co powiecie na kilka odkrywających fakty opowieści? Przed Wami historia pt: “Rękodzieło z dreszczykiem – czyli uważaj na narzędzia jubilerskie”.

Wszyscy już wiemy że Ultra Violet został kolorem roku Pantone 2018. Na wielu stronach modowych można obejrzeć propozycje z nim związane. Zapewne niedługo w sieciówkach pojawią się fioletowe cichy i dodatki. A my? Czy my również podążymy za trendami i wprowadzimy fiolet do swoich pracowni? Czy Ultra Violet zaczaruje rękodzielników?
Czytaj dalej…

Dumam sobie ostatnio nad cenami rękodzieła. Nie chcę tutaj wchodzić w kwestie sprzedaży szarej strefy – nie o tym ma być ten tekst. Jeśli sprzedajesz, albo zamierzasz sprzedawać swoje wyroby, to ten artykuł jest dla Ciebie. Jeśli nie sprzedajesz, ale obdarowujesz bliskich swoim rękodziełem, też powinnaś go przeczytać :). O czym będzie? O nieco nieprzyjemnym temacie, który chociaż nas męczy, to jakoś rzadko go poruszamy. Dlaczego rękodzieło musi być albo za drogie, albo za tanie? Co sprawia, że niektórzy twórcy czują się artystami, a inni robiący tę samą rzecz twierdzą, że to nic wielkiego? Rękodzieło to po prostu tani armani czy forma sztuki? Dlaczego sami kopiemy pod sobą dołki?

Zauważyłam, że w moich tutorialach pokazuję Wam głównie wisiory, kolczyki i bransoletki. A przecież pasart ma świetną ofertę na bazy do włosów. Przeglądnęłam je sobie i stwierdziłam, że stanowczo trzeba to wykorzystać. Sezon ślubno – komunijny się zbliża więc grzebyki i spineczki do włosów będą na topie. Sama uwielbiam je robić. Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami tą miłością i zmotywować do przyozdobienia głów swoich i swoich bliskich. W końcu już niedługo zacznie się sezon pokazywania czupryn a czapki pójdą do szuflad. Zapraszam Was na tutorial, w którym pokażę jak zrobić grzebyk do włosów z koralików i drucika.

Witam Was w Nowym Roku 2018. Czy czujecie już, że się zaczął? Wróciliście do domów z urlopów? Poszliscie dzisiaj do pracy i macie wrażenie, że coś jest jakby inne? I nie mówię tylko o tym, że dni znowu się wydłużają. Jestem gorąca fanką Ani z Zielonego Wzgórza, która twierdziła, że jutro jest zawsze nowe i świeże od błędów. Mimo że kocham to stwierdzenie nie zawsze jestem w stanie się nim kierować. Natomiast jeśli chodzi o początek Nowego Roku to każdego stycznia czuję jakąś taką nadzieję i podekscytowanie. Nigdy nie robiłam sobie listy postanowień. Zawsze uważałam, że takie rzeczy nie działają. Moje myślenie zmieniło się wraz z założeniem działalności. Wiadomo, że takie wydarzenie zmieniło wiele, ale nauczyło mnie też planowania i obiecywania sobie pewnych rzeczy. Chociaż trochę to trwało. Porozmawiajmy dzisiaj o postanowieniach noworocznych rękodzielnika.

W którymś z artykułów dobitnie ustaliłam, że my rękodzielnicy jesteśmy specyficzną grupą hobbystyczną. Mamy najpiękniejsze, najbardziej kolorowe hobby świata. Jednak to właśnie zajęcie wymaga od nas czasami większej ilości zakupów, czy też odpuszczenia pewnych obowiązków. Jakoś musimy to wytłumaczyć i sobie i otoczeniu. Dlatego zdarza nam uciekać się do małego przeinaczenia rzeczywistości. Dla naszego i czyjegoś dobra :) Nie wiem jak to wygląda u Was, ale ja wyodrębniłam 5 kłamstw rękodzielnika, które wydają mi się najczęstsze. Porozmawiajmy o tym.

Zawsze chciałam nauczyć się działać drutami. Nie dlatego że chciałam zostać dziewiarką, ale dlatego że marzyłam o zrobieniu sobie sweterka z warkoczykami i czapki z pomponem w kolorach tęczy. Niestety pierwsze próby skończyły się niepowodzeniem i już chciałam zrezygnować z wymarzonych tworów kiedy poznałam dwie sympatyczne Panie, które poinformowały mnie, że początki są zawsze trudne, a poza tym istnieją inne narzędzia do pracy np.obręcze, młynki i maszynki dziewiarskie. Postanowiłam zagłębić się w temat i po detektywistycznych dociekaniach powstał pomysł na tekst o tym, czego nie wiemy o dziewiarstwie.

Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie przetrwania zimy bez szalika, lub komina owiniętego wokół mojej szyi. Zdarza mi się nie chodzić w czapce, ale padłabym z zimna, gdyby ktoś ukradł mi miękki kocyk z mojego gardła :) Dlatego na wszelki wypadek takich ocieplaczy mam milion i każdy nowy obdarzam ogromną miłością. Kiedy przyleciały do mnie obręcze dziewiarskie wiedziałam, że zapałam do nich gorącą sympatią i od razu postanowiłam Was tym uczuciem zarazić. Nagrałam zatem tutorial, z którego dowiecie się jak zrobić długi komin na obręczy dziewiarskiej.

Idzie zima. Szybko robi się ciemno, coraz częściej pada, a o dobry humor coraz ciężej. Siedziałam ostatnio z herbatką pod kocem i zastanawiałam się co by tu z sobą zrobić. Nie miałam pomysłu na film. Broń boże nie chciało mi się wychodzić z domu. Bo na pewno skończyło by się to zamarznięciem. Pomyślałam sobie. Ej dziewczyno masz najpiękniejsze hobby naświecie! Hand made!

Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu. To fakt. Ani zły, ani dobry. Po prostu otacza nas rzeczywistość zakupowa. Widać to szczególnie w czasie przed i po świątecznym, kiedy to kupujemy prezenty, a potem sprzedajemy te nietrafione. Jesteśmy rękodzielnikami. Nasze hobby to spora część naszego życia. Oczywiście, że wykonujemy ręcznie robione prezenty. I mamy nadzieję, że trafimy w gust obdarowanej osoby. Ale czy nasza rodzina i przyjaciele wiedzą, że może zamiast szalika, czajnika do herbaty czy nowoczesnej lokówki, wolelibyśmy idealnie trafione w punkt „przydasie”? Czy któraś z Was pisze jeszcze rękodzielnicze listy do M?

To że sutasz to wymagająca technika zapewne już wiecie. A czy wiecie jak bardzo cieszą sutaszowe prezenty? Wierzcie mi na słowo. Moja przygoda z sutaszem zaczęła się od tego, że dostałam przepiękne kolczyki ;) Ostatnio furorę robią świąteczne ozdoby. Sama chętnie je robię i uwielbiam takie cuda. A święta to także podarunki dlatego na miesiac przed świetami przychodzę do Was z pomysłem na świąteczny prezent :) Pokażę Wam jak zrobić prostą bransoletkę z sutaszu, żebyście mogli taką bez bólu wykonać i podarować sobie, lub swoim bliskim.

Spotkania rekodzielnicze. Każdy słyszał o czymś takim, ale nie każdy był. Część osób może i rozważała, ale w końcu nie poszła, bo “coś tam”. Sama przed pierwszym takim spotkaniem troszkę panikowałam i nie wiedziałam czy iść, czy nie iść. Bo na grupie jestem krótko, bo jestem ruda, a może ktoś nie lubi rudych, bo szyję sutasz, a może tam ktoś szyje lepiej i będzie mi głupio? Jeśli choć raz pomyślałyście, że fajnie by było poznać się w realnym świecie, ale w internecie łatwiej, bo “mogę być kim chcę”. Albo, że (co jest najgorsze) nie macie jeszcze takich umiejętności, żeby się pochwalić to przychodze do Was z tym tekstem. Nie musicie mieć się czym chwalić. Wystarczy, że łączy nas jedno zamiłowanie. Powiem Wam dzisiaj trochę o spotkaniach rękodzielniczych – czy warto na nie iść?

Ja nie wiem o co chodzi z tym czasem przejściowym pomiędzy jesienią a zimą. Czemu musi być tak ponuro? Ale nic to. Całe szczęście my mamy coś co skutecznie chroni przed chandrą – hobby. W momencie kiedy za oknami szaro, buro i ponuro warto stworzyć coś kolorowego. I sutasz jest do tego idealny. Po 1 ze względu na ogromną gamę kolorystyczną, po 2 dlatego, że można do niego użyć wszelkiego typu kamieni. I dlatego właśnie dzisiaj przychodze do Was z nowym video. Do tej pory wszywaliśmy kamienie, które były przewiercone. Dzisiaj podnosimy poziom trudności. Z video dowiecie się jak obszyć kaboszon sutaszem i uszyć sutaszowe kolczyki. A żeby było jeszcze piękniej, to powtórzymy sobie murek. Dowiecie się jak go używać w połaczeniu ze sznureczkami.

Za oknami buro i ponuro. Nie ma co udawać – winter is coming. Pomyślałam sobie, że w takie dni relaks, ciepła herbatka i kocyk to totalna konieczność żeby przetrwać. Te dwie ostatnie można łatwo zorganizować, ale jak się zrelaksować, kiedy za oknem wichura i brak chęci na cokolwiek? A no nie ma nic lepszego niż spokojne, acz dalej kreatywne robienie bransoletek. A jak bransoletki to koniecznie kumihimo. Dlatego przychodzę dzisiaj do Was z video o tym jak zrobić płaską, zygzakowatą bransoletkę na kwadratowym dysku kumihimo. Jak dla mnie mają szanse stać się hitem tej jesieni.

Nie ma fajniejszego hobby niż hand made. Można się wyżyć artystycznie, zrelaksować, a przy okazji zrobić coś ładnego dla siebie, lub kogoś. Otacza nas świat. Ludzie, smaki, kolory, zmieniające się pory roku. To wszystko ma wpływ na nasze życie, nastrój i twórczość. Bywa też tak, że na chwilę tracimy zapał, że coś nas uwiera i brakuje nam pomysłów na dalsze koralikowanie. Co zrobić żeby znowu obudzić w sobie artystę? Czym się zainspirować żeby na nowo mieć radość z tworzenia? Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe zagadnienie dlatego stwierdziłam, że warto pogadać o tym jak odnaleźć ispirację do dalszego tworzenia.

Marzenia to niesamowita siła napędowa. Czasami, kiedy już jestem zmęczona, albo zwyczajnie brakuje mi na coś siły – zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jestem na wyspach Bahama, opalam się i piję koktajle z palemką. Albo, że mam lampę Alladyna i za chwilę spełnią się moje pragnienia. Wiadomo, złota rybka widywana jest tylko w akwarium, i to nie do końca jest zainteresowana spełnianiem czegokolwiek, ale ostatnio przekonałam się, że każdy człowiek może być Dżinem. Nie potrzebujemy lampy, ani nikt nie musi nas wyławiać z wody. Jedyne co nam potrzeba to internet i trochę chęci. Opowiem Wam dzisiaj bajkę o spełnianiu życzeń.

Zauważyłam ostatnio, że przypadł Wam do gustu tutorial na haft koralikowy z wykorzystaniem koralików superduo. Bardzo mnie to cieszy. Wiem, że technika ta jest początkowo trudna do ujarzmienia, ale kiedy wchodzę na #kurspasart i widzę Wasze prace, to stwierdzam, że jesteście niesamowicie pojętnymi uczniami. Dlatego żeby nie było nudno, pokażę Wam inny sposób wykończenia pracy koralikowej. Dzisiaj przychodzę z video: haft koralikowy tutorial – jak wszywać pikotki. Mam nadzieję, że zakochacie się w nich tak jak ja :)

No i pierwsze dni jesieni już są za nami. Chociaż całe szczęście słoneczko jeszcze przyświeca, to powietrze jest już zimniejsze, a dni krótsze. Nie wiem jak u Was ale ja w taką porę zamieniam się w niedźwiedzia przygotowującego się do zimowego snu. Chodzę z herbatką i kocykiem i ostatnie czego chcę to wychodzenie z domu. Ale dla nas rękodzielników to najlepsza pora roku. Możemy usiąść wieczorem, wyciągnąć koraliki i przenieść się w magiczny świat relaksu. I teraz mam pytanie :) jak Wam idzie haft koralikowy? Bo chciałam zadbać o Wasze handmadowe wieczory i przychodzę do Was z nowym video – haft koralikowy tutorial – jak wszywać koraliki fire polish i superduo. To kurs dla osób, które nauczyły się już haftu wstecznego i obszywania kaboszonu. Gotowi do działania?

Kiedy kupujemy nową biżuterię, w której zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia – wiemy, że chcemy żeby została z nami jak najdłużej. Niestety z biżuterią jest trochę trudniej niż z ubraniami. Nie wystarczy pervol, żeby czerń była jak nowa, a kolory zachowały swój blask. Jest delikatniejsza i nie wrzucisz jej do pralki. (Jeśli wrzucisz, to mocno odczujesz swój błąd) Istnieje jednak wiele sposobów żeby nasze cudeńka cieszyły się dobrym wyglądem i zostały z nami na dłużej. Za chwilę podpowiem Wam co robić by przedłużyć trwałość biżuterii.

Która z nas nie kocha biżuterii? Jest tu jakaś? Łapka w górę. Jasne – wiem, że nie. Kochamy robić biżuterię, kochamy na nią patrzeć i wiedzieć, że osoby które ją od nas dostają będą z niej korzystać długi czas. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem kolekcjonerką ładnych rzeczy. Kiedy bywam na kiermaszach zawsze wracam z jakimś nowym biżuteryjnym drobiazgiem. Niestety, mimo iż wiele osób nazywa mnie Wiedźmą – nie umiem zaczarować mojej przestrzeni mieszkalnej tak, żeby się magicznie powiększała. Biżuterii przybywa, a miejsca jak na lekarstwo. Coraz częściej zadawałam sobie pytanie jak przechowywać biżuterię, żeby była ładnie wyeksponowana, ale jednocześnie bezpieczna i służyła mi długo. Doszłam do wniosku, że trzeba koniecznie przeorganizować przestrzeń. Czytaj dalej…

Wiecie jaki jest największy plus haftu koralikowego? Taki, że dzięki nitce, igle, i kawałkowi filcu możecie oprawić każdy kaboszon, który Was zachwyci. Drugim pozytywnym aspektem jest fakt, że wystarczy trochę poćwiczyć, wyczuć materiał i zaczynamy dochodzić do perfekcji. No i trzeci – mamy ogromny wybór kolorów, także każdy znajdzie coś dla siebie. Mam nadzieję że zakochujecie się w tej technice, bo dzisiaj przychodzę do Was z kolejną lekcją na haft koralikowy. Dowiecie się jak obszyć pracę murkiem.

Kochane handmaderki! Mam dla Was mało odkrywczą, ale jakże ważną wiadomość – zbliża się jesień :). Wieczory robią się coraz zimniejsze i dłuższe, a to zachęca do zalegania z herbatą, kocykiem i handmade. Taki właśnie czas, jest idealny do nauczenia się nowej techniki biżuteryjnej. Obiecałam Wam ostatnio tutorial na haft koralikowy, dlatego spełniam swoją obietnicę i ogłaszam, że od dzisiaj uczymy się nowości! Z poniższego video nauczycie się jak obszyć kaboszon koralikami TOHO™. Śledźcie kanał, bo pojawią się następne lekcje :).
